Czasami zastanawiam się „co by było gdyby” i tęsknię za życiem które mogłabym mieć. Żałuję chwil, które nigdy nie nastąpiły, chociażby dlatego, że miałam zbyt wysokie oczekiwania i rzeczywistość je zweryfikowała. Ale jestem wdzięczna za to, co dał mi mój chłopiec. I owszem, czasami jest bardzo ciężko, ale nie zamieniłabym go na nic innego. Uczy mnie cierpliwości i radości, pomaga mi pamiętać o osobie, która dała mi najwięcej ciepła i lekcji o miłości, zwłaszcza tej matczynej. Ale nie ukrywam, że choć czasami, a nawet często za nim nie nadążam, to z każdym dniem wydaje mi się, że jest łatwiej. Że coraz lepiej siebie rozumiemy. Taką mam przynajmniej nadzieję.
Wszystkiego najlepszego mój łobuzie. Bądź szczęśliwszy od nas wszystkich.