Monday, July 30, 2012

Jeszcze nie opanowałam do perfekcji ładowania zdjęć we właściwej kolejności, ale człowiek powoli się uczy.
Oto ja, z kartą stałego pobytu i z dowodem. O tak, szalone zdjęcie, na pamiątkę 'magicznego' momentu zmiany obywatelstwa. 

Spocona jak świnia, idę oddać swój kochany wóz, do serwisu rowerowego. Strasznie mnie kusiło kupić kilka nowych dodatków, niestety moja karta debetowa jest praktycznie pusta - nowa forma chamowania zakupoholizmu :P

 Szczera reklama papierosów na dolnym mokotowie.
 Nie mogłam się oprzeć, będąc na stegnach w drodze do pani Mirki, nie wstąpić do sklepu Putki. Croissant z budyniem nie byłaż tak wyborny, jak sobie wyobrażałam, ale no, nie można też byćaż takim wybrednym. 
Z serii : naprawdę ciekawe rzeczy można znaleźć na facebooku :)

 A co, będę hipsterem, robie zdjęcie mojego śniadania w instagramie.
Pio, patrz jaką mam piękną nową tapetę <3

 Niby nie ma samych trzydziestek, ale i tak, ta temperatura jest dla mnie za wysoka. Tak, że byłam czerwona jak burak i pociłam się jak świnia. KWIK KWIK KWIK.
 55mln. Pio, masz po co wracać, chociażby żeby pokonać mój rekord, który naprawdę, wyszedł przez przypadek
może kiedyś uda mi się zrobić apetycznie wyglądające jedzenie i do tego nie gorsze zdjęcie. a jak na razie, to przedstawiam  moje nie-chrupki z ciasta francuskiego. baaardzo słone, ale no kurde, mi smakowało :D ale strasznie strasznie sucho sie po nich robi, nie wiem czy to przez ciasto czy przez nadmiar soli :P


hahahahaha komantarze na temat bułki tartej za 7zł - mistrz. takie rzeczy tylko w warszawie. 


poza tym, jakoś daję radę. powoli odhaczam to co miałam do zrobienia. przeraza mnie to ile wolnego czasu teraz mam i jaki porzadek przez to zrobilam na biurku :P

SO TRUE - kliknij

No comments:

Post a Comment